Wróciłam z dalekiej podróży,
z krainy uczuć i marzeń.
Zgubiłam blask oczu niebieskich
i uśmiech dziecka z twarzy.
Wróciłam z gęstego boru,
kwiatem paproci byłam…
pięknem dającym szczęście
– przez krótką chwilę…żyłam.
Płakałam żywymi perłami,
gdy serce Twoje lód skuwał,
prosiłam Boga o litość,
by nad miłością tą czuwał.
Byłam kometą wśród gwiazd.
Usilnie szukałam na niebie,
choć jednej iskierki nadziei,
że znów będziemy dla siebie.
Lotem sokoła strudzona,
rozbita o skały rozpaczy,
pędziłam za echem miłości,
a Tyś mnie już….nie zobaczył.